-Ty na nic.
-Nie bądź taki! Całusa już zaliczyliśmy.- mrugnął do niego.
-Jedziemy na crossa do Kołodzieja.- uśmiechnęła się do Dudka dziewczyna.- Chcesz się zabrać?
-Nie, on nie chce. Nie ma crossa.
-Naprawi się.- Duzers wystawił mu język. Nie miał wątpliwości, że Maciek nie chciał go tam.
-To fajnie! Pościgamy się. -dziewczyna poruszyła brwiami.
-Jeździsz?
-Sam zobaczysz.
-Z chęcią.
Maciek skrzywił się. Miał wrażenie, że przestali go zauważać. Czekał, czy którekolwiek z nich zwróci się do niego, nic takiego się nie stało. Był zły, wstał i wszedł do środka. Minął bez słowa Kacpra, który już otworzył usta żeby się przywitać.
-A jemu co?- Kacper wskazał na znikającego za drzwiami Magica.
Zengi wzruszył ramionami i wrócił do pałaszowania krakersów.
-Podziel się.
Złotowłosy zanurzył rękę w misce, Grzesiek uderzył go w dłoń.
-Zabieraj łapy!
-Dlaczego Ty mnie tak nie lubisz... - westchnął rozbawiony Gomólski.
Koncert był genialny. Śpiewały, tańczyły, poszły w pogo.
Kiedy usłyszała "Hell was made in heaven" oszalała. Kochała tę piosenkę. Przy niej po raz pierwszy się całowała, jej słuchała, kiedy ojciec wracał. Na całe szczęście cały i zdrów. Czy komuś przyszłoby do głowy, że zawód fotografa może być niebezpieczny?
Turbo bliźniaki wzięli dziewczyny na ramiona. Oni też dobrze się bawili. Nie znali wcześniej zespołu. Poszli dla towarzystwa, ale zainteresowała ich ta muzyka.
Pokazano ich na telebimie. Darcy i Chris robili głupie miny. Dudek jakimś cudem zrobił zdjęcie ich twarzy na ekranie. Będzie pamiątka.
Już mieli wychodzić, kiedy ogłoszono, że zespół spotka się z pierwszą setką wiernych fanów. Oczy Leny zaświeciły się. Dostała niezwykłego przyspieszenia, musiała wyprzedzić część tych ludzi.
Za sobą usłyszała śmiech Warda. Niech się śmieje, ona nie odpuści takiej okazji.
Czekali na nią ponad dwie godziny już. Część wyruszyła już na imprezę, Anka, Maciek i Grzesiek zostali. Wybiegła piszcząc. Ze śmiechem rzuciła się na plecy Janowskiego.
-Mam!
Pokazała im autografy i zdjęcia z członkami obu zespołów.
-Jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.
Patryk zauważył, że Lena jakby błyszczy. Cała roześmiana, aż promieniała. Miał nadzieję, że to przez koncert, nie Maćka czy Grześka.
Gadała jak najęta, opowiadała im o zespole, o tym jacy są mili. Jak prawie zemdlała, kiedy Andi Deris ją objął.
-Czyżbyś starała się o pozycję dziewczyny wokalisty?- dogryzała jej Anka.
-Mogę Ci załatwić gitarzystę.- odcięła się Lena.
Dziewczyna nigdy nie bawiła się lepiej, nigdy też nie piła aż tyle, co tego wieczoru. W zasadzie, nigdy nie była jeszcze pijana. Aż do teraz. Gdzieś w oddali widziała przyjaciół. Chcąc do nich dotrzeć, musiała przemierzyć cały parkiet. Szła powoli, ostrożnie stawiając stopy. Zaklęła pod nosem, kiedy głupia podłoga postanowiła się zabawić i usunęła się jej spod nóg. Wpadła wprost na jakiegoś chłopaka.
Blondyn uśmiechnął się, a jego niebieskie oczy spoglądały na nią.
Chciała przeprosić, ale nie mogła zapanować nad językiem, więc milczała.
-Zaprowadzić Cię gdzieś?- zagaił po angielsku.
Zanim umysł Leny przetworzył słowa z angielskiego na polski, chłopak prowadził ją już do swojego stolika.
Zmienił zdanie w ostatniej chwili i wyprowadził ją na zewnątrz.
-Chyba potrzebujesz powietrza.- zaśmiał się, odgarniając jej włosy z twarzy.
Dziewczyna usiadła na krawężniku.
-Jesteś bardzo ładna.
-E, dzięki.- speszyła się trochę.
-Jestem David, a Ty...
Chciała odpowiedzieć, ale z jej gardła wydobyło się czknięcie. David wybuchnął śmiechem.
-Teraz muszę Cię przestraszyć?
-Próbuj.
-Uwaga, próbuję!- zasłonił oczy, a kiedy je odsłonił, krzyknął głośne 'bu!'.
Zamiast przerażenia wywołał atak śmiechu.
-Może drinka?
Potrząsnęła głową. Wiedziała, że więcej alkoholu równałoby się większej ilości kłopotów.
-A może coś innego? Coś na orzeźwienie?
-Co?
Chłopak dyskretnie się rozejrzał i wyjął z kieszeni kurtki małą torebkę z białym proszkiem.
-Nie dzięki.- Lena zmarszczyła brwi i wstała.
-No daj spokój, będzie fajnie.- objął ją.- Trochę się tylko wzmocnimy.
Strąciła jego ramię i ruszyła do klubu, chciała znaleźć chłopaków. David złapał ją za ramię.
-Ej, mała, nie uciekaj.
-Koleś, zostaw ją.- poczuła czyjąś dłoń na ramieniu, odczuła ulgę, kiedy zorientowała się, że to Maciek.
-Bo co?
-Bo Ci uzębienie przestawię.
-To Twoja laska?
-Moja.
-To sorry.- chłopak podniósł ręce w geście bezradności i odszedł. Po drodze ostentacyjnie splunął na ziemię.
Janowski rzucił okiem na Lenę.
-Wszystko ok?
-Czy świat zawsze tak wiruje?
-Brałaś coś od niego?
-Nic a nic.
Magic odetchnął z ulgą. Tylko tego by brakowało. Zabrał ją do Anglii, był za nią odpowiedzialny. Położyła się na trawniku. Przyłożyła ucho do ziemi i wpatrywała się przed siebie. Skubała źdźbło trawy.
-Czy niebo zawsze jest takie zielone?
Roześmiał się. Jej beztroska go rozczuliła.
-Chyba już Twój czas do spania, maleńka.
Wziął ją na swoje plecy. Dziękował niebiosom za to, że dom Warda był niedaleko, że Darcy nalegał, żeby ktoś zabrał dodatkowe klucze oraz że te klucze miał on, Magic.
Zaczął sobie nucić jakąś piosenkę. Kiedy ona kończyła za niego zdania, postanowił podzielić to jakoś. Najwyraźniej oboje mieli chęć na śpiew.
-Hell was made in heaven.-zafałszował
-I was made for you!
-Hell was made in heaven.
-Made for loving you!
-In sin!- dokończył refren.
Przez chwilę szli w ciszy. Ale dziewczyna zaczęła nucić sobie piosenkę z jakiegoś dennego francuskiego filmu, który obejrzeli rano.
-Papa papa papa t'es plus dans l'coup papa.
-Papa papa papa.- był w stanie zapamiętać tylko tyle tekstu.
Położył ją na materacu i przykrył kołdrą. Oczyma wyobraźni już widział jej porannego kaca.
-Zimnoo.- zaszczękała zębami.
Położył się obok niej i objął ją.
-To tylko żeby Cię trochę ogrzać.- powiedział cicho, starając się ją do tego przekonać. A może siebie...
Lena wymamrotała podziękowania, po chwili pogrążyła się w śnie.
Patryk szukał ich już chyba wszędzie.
-Anka, widziałaś Lenę?
-Hm, widziałam ją rozmawiającą z tamtym gościem.
Wskazała palcem na wysokiego blondyna.
-Magica też nie mogę znaleźć.
-Pewnie są razem.
Duzers starał się jeszcze nie dopuszczać do siebie takiej myśli. Podszedł do chłopaka.
-Zgubiłeś dziewczynę?- zagaił po polsku, ale kiedy tamten popatrzył na niego zaskoczony, Patryk powtórzył pytanie po angielsku.
-Jaką dziewczynę?
-Średnio wysoka, zielone oczy, ciemne włosy.- przesadnie gestykulował, próbując ją opisać.
Blondyn słuchał uważnie opisu dziewczyny, ten nieznajomy Polak mówił i mówił. Czasem nie potrafił znaleźć słów angielskich, więc rękami tłumaczył, trochę polsko-czesko-angielsko-niemieckimi wyrazami.
-A, ta dziewczyna!- Brytyjczyk uderzył dłonią w czoło.
Dudek popatrzył na niego pytająco, widać było jego zniecierpliwienie.
-Chłopak po nią przyszedł.
-Chłopak? Jaki chłopak?
-Jej chłopak.
Patrykowi wydawało się, że się przesłyszał, a może jego zdolności językowe nie były na wystarczająco dobrym poziomie i go po prostu nie zrozumiał?
-Cholera, jeśli coś jej się stanie...- warknął po polsku i się zmył.
Musiał znaleźć pozostałych. Przed klubem spotkał Złotowłosego.
-Kacper!
-Czego się drzesz? Jestem tuż obok.
-Lena zniknęła.
-Jak to zniknęła?
-Poznała jakiegoś kolesia.
-To źle, że poznała?
-Gadałem z nim. Twierdzi, że odebrał ją chłopak.
-Wciąż... to źle?
-Rusz głową kretynie! Lena nie ma chłopaka!
-To pewnie był Maciek.
-Maciek nie jest jej chłopakiem.
-Ale mógł ją odebrać.
-To sam ją znajdę.
Dlaczego on się nie martwił?
Było już grubo po północy. Anka spojrzała na zegarek. Czwarta nad ranem ją zaskoczyła, miała wrażenie, że niedługo wybije północ. Dobrze się bawiła, a czas uciekał bardzo szybko.
-Ja już wszystko wiem!
Wybuchnęła śmiechem widząc przejętego Duzersa. Obraził się, widząc, że jego martwienie się ją bawi.
-Nie przejmujesz się swoją przyjaciółką?
-Maciek przysłał SMS-a. Są już w domu.
-Sami?!
-Sami, sami. Z resztą, chłopaki zaczęli się już zbierać, więc chyba już niedługo potrwa to sam na sam.
-No to na co czekamy?- pociągnął ją za rękę. Zdążyła pomachać na pożegnanie chłopakowi, z którym tańczyła.
Zastali ich śpiących na jednym materacu. Głowa brunetki spoczywała na klatce Maćka.
-Słodko wyglądają, nie?- Gomólski klepnął Patryka w plecy. Duzers w odpowiedzi zgromił go wzrokiem.
-Dajcie im spać. - Anka pociągnęła ich za nadgarstki.
Sama zeszła na dół. Ward dopijał właśnie drinka.
-Jeszcze Ci mało?- uśmiechnęła się do niego, on odpowiedział tym samym.
-Nigdy nie jest zbyt dużo.
W chwili, kiedy rozdzwonił się jej telefon i kiedy spojrzała na wyświetlacz, zebrało się jej na wymioty.
Z wahaniem nacisnęła zieloną słuchawkę.
-Możemy porozmawiać?- usłyszała w słuchawce.
Chciała powiedzieć, że nie ma na to ochoty, żeby się walił, ale zamiast tego spokojnie odpowiedziała:
-Jasne, Martin.
_______________________________________________________
Dedykacja dla błękitnej, która podsunęła mi pomysł ze "Złotowłosym". <3
I najlepszej fotografki ever, panny Skayki. <3 Obcięłam Twoje palce ze zdjęć <3!
Świetny rozdział! No to zdecydowanie mamy trójkąt miłosny Maciek-Lena-Patryk. Coś czuję, że Lena będzie miała poważny problem z wyborem... Ja sama nie wiem, którego z nich bym wybrała :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że Maciek się pojawił i zabrał Lenę od tego całego Davida... Boję się myśleć, co by było, gdyby dziewczyna tam została...
O God! jaki zarąbisty.
OdpowiedzUsuńHaha. Mówiłam, że Patryk i Maciek. Będą kłótnie. Złotowłosy jaki on jest ... głupi :) Brak słów po prostu :)
Czekam na next i zapraszam do mnie na nowości :)
heej Kacper :D :D :D
OdpowiedzUsuńKoncert?! Dziewczyny na barkach kangurow?! looooveeeeeeeeeeeeeee <3
Podoba mi się zazdrosny Patryk :D ale niech się bierze do rzeczy bo może przegrać :p
Opiekuńczy Przemek też jest mm <3
Proszę Martin pofatygował się zadzwonić jak miło :p
Czekam na ciąg dalszy :D
Przeczytałam od początku do końca wszystkie rozdziały, jest suuuuper! :* + Co do tego zdjęcia jesteś miszczem painta :D Haha żartuję :) Przede wszystkim czekam na kolejny rozdział! Chcę usłyszeć wreszcie co Martin ma do powiedzenia!
OdpowiedzUsuńOczywiście chodziło mi o Maćka! :D
OdpowiedzUsuńWybacz to z tej ekscytacji telefonem Martina :D
Patryk zazdrosny^^ Martin sie odezwal bedzie ciekawie ! Dodaj kolejny !
OdpowiedzUsuńRozdział mega! Zdjęcie pełna profeska! To światło! :) Hahahah! <3
OdpowiedzUsuńSKAYKA proszę się nie śmiać z mojego aparatu w telefonie, ponieważ on robił co mógł.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi tylko jednego, tego, że Gomóła nie podpisał się Złotowłosy! ;c
Rozdział MEGA! Seksowny(potwierdziło się to w piątek) Martin wreszcie się odezwał! Oby naprawił swój błąd! ;3
Ja już chceta następny rozdział! JA CHCE WĄTEK OLKI I ERNIEGO!
A nasza Skayka po prostu nie umie robić zdjęć ;3
Przeczuwam wojnę! Pomiędzy Patrykiem a Maćkiem oczywiście :D
OdpowiedzUsuńMagic zjawił się w odoiwiednim momencie, a Patryczek się martwi. Ojj, jakie to miłe, że się tak troszczą o dziewczynę. :3
Kurde, Anka! Martin aż tak na nią działa??? :D ale wreszcie się obudził, no brawo chłopie.. xD